Alicja Eidtner: Cieszę się, że wróciłam na Warmię i Mazury

2023-12-11 16:41:04(ost. akt: 2023-12-11 16:46:58)

Autor zdjęcia: Arch. Alicji Eidtner

Przeciwności losu nie są jej obce. Mimo to śmiało idzie naprzód i zdobywa kolejne doświadczenia. Alicja Eidtner opowiada o tym, jak w biznesie znaleźć siebie i żyć ze sobą w zgodzie.
— Przygotowując się do rozmowy z Panią, znalazłem wiele informacji na temat Pani aktywności. Jest Pani bardzo zaangażowaną, dynamiczną osobą, więc najłatwiej będzie mi spytać po prostu: czym aktualnie się Pani zajmuje?
— Jestem referentem do spraw promocji i public relations w Lokalnej Grupie Działania "Brama Mazurskiej Krainy". Zajmuję się też nieruchomościami.

— Na początek skupmy się więc na tematyce nieruchomości. Jak przedstawia się sytuacja w tej branży w naszym regionie, na Warmii i Mazurach?
— Wydaje się, że mimo pewnego końca ruchu, ten rok był dla branży dobry m.in. ze względu na wprowadzenie kredytu „2 procent” oraz pandemię, która sprawiła, że ludzie zaczęli doceniać stabilność posiadania nieruchomości jako formy inwestycji i azylu. Możemy podsumować, że w tym roku obserwowaliśmy duży ruch na rynku nieruchomości. Cieszę się, że mieszkańcy naszego regionu chcą inwestować w coś pewnego. Warto również zauważyć, że nasz region jest atrakcyjny turystycznie, co przyciąga inwestorów z większych aglomeracji, takich jak Gdańsk czy Warszawa. Bywa tak, że ktoś mieszka nad morzem, ale jednak jeziora przyciągają.

— Czy możemy potwierdzić tendencję, że ludzie coraz częściej decydują się nie mieszkać w dużych miastach, na przykład w Olsztynie, ale wybierają gminy i powiaty na obrzeżach?
— Absolutnie tak, często osoby te szukają azylu na obrzeżach miast, nad jeziorem, a nawet w lesie, aby uciec z miejskiego zgiełku, choć wciąż tam pracują.

— Warmia i Mazury do takiej „ucieczki” to doskonałe miejsce?
— Owszem. Wiele osób z tego korzysta.

— Jak doszło do tego, że zainteresowała się Pani właśnie nieruchomościami?
— Przez większość mojego życia byłam związana z życiem na wsi. Pomagałam byłemu mężowi w prowadzeniu gospodarstwa rolnego i jednocześnie zaangażowana byłam w działalność zarówno w samorządzie, byłam przewodniczącą rady gminy, czy też w działalność w izbie rolniczej. Tak się jednak zdarzyło, że musiałam rozstać się z mężem i przeniosłam się do Olsztyna. Potrzebowałam zajęcia i pieniędzy. Zdecydowałam się na branżę nieruchomości, co okazało się trafnym wyborem - to jest dokładnie to, co lubię i w czym dobrze się czuję. Dzięki temu mogłam rozpocząć nowe życie. Jednak teraz nie poświęcam pracy 100 procent swojej energii, staram się podejść do tego bardziej swobodnie. Już nie czuję takiego nacisku jak kiedyś, kiedy to miałam poczucie, że muszę ciągle za czymś gonić. Uspokoiłam swoje życie, chcę czuć się ważna i zrobić coś dla siebie.

— Rozmawiam z Panią jako kobietą biznesu, ale i zarazem matką oraz babcią, aktywną osobą. Ważne jest, że sama praca nie stanowi celu sama w sobie, a jest tylko dodatkiem do życia?
—Tak, zgadzam się z tym w pełni. Myślę, że każda kobieta, która ma poczucie własnej wartości i wie, czego chce, zdaje sobie sprawę, że trzeba pracować, że biznes jest ważny, ale na pewno nie najważniejszy. Oczywiście, to zależy od charakteru. Ja sama doszłam do tego wniosku i teraz cenię sobie wartości życia, aby czuć się dobrze we wszystkich aspektach i odnaleźć siebie, a nie tylko zarabiać pieniądze. Miałam ciężki okres finansowy, ale okazało się, że daję sobie radę. Zrozumiałam, że najważniejsze nie jest wyczerpujące zatrudnienie, bieganie za pieniędzmi za wszelką ceną, ale raczej to, aby praca była przyjemnością.

— Czy nie jest tak, że gdy skupiamy się nie tylko na pracy, ale traktujemy ją jako dodatek do życia prywatnego i rodzinnego, to – powiem kolokwialnie - pieniądze same wskakują nam na konto?
— Jest coś w tym, że bardziej swobodne podejście sprawia, że człowiek czerpie radość z tego, co robi. To z kolei pociąga za sobą rzeczy, które są mu niezbędne, takie jak posiadanie zasobów finansowych, aby mieć gdzie mieszkać i co jeść. Jednak warto pamiętać, że zdobywanie tych zasobów może być również przyjemne.

— Przed przeprowadzką do Olsztyna mieszkała Pani także w okolicach Warszawy. Mazowsze jest zupełnie innym regionem niż Warmia i Mazury, zarówno z punktu widzenia mieszkańca, jak i przedsiębiorcy. Każdy region ma swoją specyfikę?
— Zgadza się, pochodzę z Ostródy na Warmii i Mazurach, ale faktycznie mieszkałam w okolicach Warszawy, gdzie zajmowaliśmy się renowacją zamku Radziwiłłów. Wróciłam jednak do Olsztyna, wróciłam na Warmię i Mazury i bardzo się z tego cieszę. Oczywiście, gdybym znalazła miejsce dla siebie w innym rejonie, starałabym się też odnaleźć swoją drogę by poczuć się dobrze i być szczęśliwą. Mówi się, że ”wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Ja staram się cieszyć i doceniać to co mam, gdzie jestem i kto stoi obok mnie. Co nie zmienia faktu, że najlepiej mi na Warmii i Mazurach.
Mam duszę społecznika, dlatego w Olsztynie działam w Stowarzyszeniu Kobiety w Centrum. Właśnie niedawno zostałam Ambasadorką Profilaktyki Raka Piersi. Bardzo się cieszę, że będę mogła podnosić świadomość kobiet dotyczących samobadania jak również badań profilaktycznych.
Bo zdrowie i życie jest najważniejsze!

— Mówi się dużo o tym, że młodzi ludzie opuszczają nasz region i wybierają do życia duże miasta, takie jak wspomniane Gdańsk czy Warszawa. Jednak Pani wróciła tutaj. Czy warto pozostać na Warmii i Mazurach, tj. prowadzić przedsiębiorstwa i rozwijać biznes.
— Moje doświadczenie pokazuje, że czasami trzeba coś zmienić, wyjechać gdzieś, aby doświadczyć czegoś nowego. Moje dzieci, córka i syn, zostali na Warmii i Mazurach, ale drugi syn pracuje w Warszawie. Wiadomo, że tam są większe pieniądze, to nie podlega wątpliwości. Jeśli jednak chodzi o biznes, myślę, że jeżeli ktoś ma dobry pomysł i robi to, co lubi, bez względu na to, czy jest to Warmia i Mazury, czy Mazowsze, poradzi sobie.

RAZ

Obrazek w tresci

Alicja Eidtner przez trzy kadencje pełniła funkcję radnej gminy Kozłowo i zajmowała stanowisko przewodniczącej rady tej gminy. Dwie kadencje była członkiem rady powiatowej Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej w powiecie nidzickim. Jest też twórcą i członkiem kilku stowarzyszeń działających na rzecz krzewienia kultury wiejskiej, obyczajów i tradycji kulinarnych.
Od wielu lat pełni funkcję członka zarządu Stowarzyszenia Brama Mazurskiej Krainy, jest też założycielką i prezesem istniejącego od roku 2010 Stowarzyszenia KEKS - „Kulturalno-Ekologiczna Kuźnia Smaku”.
Jest również organizatorką wielu konkursów kulinarnych promujących lokalne produkty i lokalne umiejętności kulinarne. Organizowała wiele szkoleń i warsztatów dla lokalnej społeczności, miedzy innymi z rozwoju osobistego, komunikacji, ekologii. Jako pierwsza w regionie sprowadziła i promowała hodowlę kur rasy „zielononóżkakuropatwiana”, za które gospodarstwo w 2009 r. otrzymało wyróżnienie II stopnia jako Najlepszy Produkt Warmii i Mazur.
Od dwudziestu czterech lat prowadzi hodowlę psów rasowych „Pałacowe Piękności”. Domowa hodowla hovawartów- rasa stróżująco-obronna. Hodowla cieszy się dobrą renomą i ma duże osiągnięcia hodowlane i wystawowe.
Za swoją działalność społeczną w 2013 r. otrzymała tytuł dobroczyńcy roku i statuetkę Gregoroviusa nadawaną przez Kapitułę Nidzickiego Funduszu Lokalnego. W 2018 r. odznaczona została przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi odznaką honorową „ZASŁUŻONY DLA ROLNICTWA”. Jest laureatką „Złotej Dziesiątki Kobiet Sukcesu Warmii i Mazur 2019”


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5